Święto Żołnierza z Placówką 114 SWAP

W niedziele 17 sierpnia 2008, w 88-rocznice “Cudu nad Wisla”, w parku im. Ignacego Paderewskiego odbyly sie uroczyste obchody Swieta Zolnierza z Placowka 114 Stowarzyszenia Weteranow Armii Polskiej w Ameryce i Kongresem Polonii Kanadyjskiej Okreg Toronto.

W ten piekny sierpniowy poranek wsrod zieleni drzew, zebrali sie uczestnicy przed przygotowana do uroczystosci scena, pelna kwiatow i powiewajacych flag. Z oddali slychac bylo dzwieki orkiestry. Orkiestra Orzel Bialy wylonila sie zza drzew, grajac utwor marszowy i prowadzac pochod sztandarowy. W blasku slonca weterani w granatowych mundurach ze zlotymi medalami, wniesli sztandary i staneli do raportu. Odegrane zostaly hymny kanadyjski, amerykanski i polski. Pochod sztandarowy przeszedl do tablicy pamiatkowej, gdzie zlozono wieniec i zapalono znicze. Odegrano Last Post. Przy akompaniamencie werbla, apelem poleglych oddano hold tym, ktorzy oddali swe zycie w powietrzu, na morzach i na ladzie. Minuta ciszy uczczono poleglych zolnierzy na wszystkich frontach swiata, w tym w Afganistanie i Iraku.

Uroczystosci zorganizowane zostaly przez Placowke 114 SWAP z komendantem Krzysztofem Tomczakiem, a prowadzone byly przez prezesa KPK OT Jana Cytowskiego i Malgorzate Maye, solistke i aktorke. Przybyli przedstawiciele organizacji weteranskich i panstwowych, przedstawiciele polskich mediow, zuchy, osoby prywatne i rodziny z dziecmi. Goscmi honorowymi byli: kapelan Placowki 114 SWAP o. Jan Szkodzinski OMI, gosc z Polski plk. Jozef Makuchowski, prezes Komitetu Centralnego Organizacji Weteranskich Adam Kreutzer, prezes Stowarzyszenia Polskich Kombatantow Kolo 20 Marceli Ostrowski, prezes II korpusu 8 Armii Stefan Podsiadlo, prezes Stowarzyszenia Weteranow im. Gen. Sikorskiego w Oszawie Mieczyslaw Lutczyk, prezes Zwiazku “Sybirakow” w Oszawie Stanislaw Lasek, kierownik orkiestry Orzel Bialy Leszek Marczewski, prezes Funduszu Dziedzictwa Polek Jadwiga Sztrumf, weterani i przedstawiciele KPK OT.

Pierwszy wystapil komendant Placowki 114 SWAP Krzysztof Tomczak. Wyrazil on slowa wdziecznosci rzadom Kanady i Stanow Zjednoczonych za udzielenie humanitarnej pomocy polskim zolnierzom, ktora zaowocowala powstaniem Stowarzyszenia Weteranow Armii Polskiej w Ameryce w roku 1921. Placowka 114 SWAP powstala w roku 1930 w Kanadzie. Komendant podziekowal za przybycie i prosil o poparcie dla parku im. Paderewskiego, ktory jest obiektem ich dzialania i troski. Wiecej o parku mowil pozniej zastepca komendanta Dominik Szewczyk. Wspominal o planowanym postawieniu dachu nad plyta, aby pikniki nie byly zalezne od pogody. Zadna slota, zadna burza, nie powstrzyma od tanca. Dach da takze cien, kiedy slonce, jak tym razem, nie bedzie szczedzilo swoich promieni.

Prezes Jan Cytowski podkreslil znaczenie slowa “zolnierz” w dziejach narodu polskiego i Europy. W 1683 polskie oddzialy pod wodza krola Jana III Sobieskiego zatrzymaly pod Wiedniem turecka nawale muzulmanska na Europe. Potem byly zabory, powstania i zrywy wolnosciowe. Slynna bitwa warszawska, zwana “Cudem nad Wisla” w 1920 roku, w ktorej armia gen. Jozefa Hallera wraz z innymi armiami, zatrzymala pozoge bolszewicka na linii Warszawy. Prezes przytoczyl dluga liste walk z udzialem polskich zolnierzy w latach II wojny swiatowej, co mialo istotny wplyw na to jak postrzegano i oceniano polskich zolnierzy. Obrona Polski we wrzesniu 1939. Katyn. Zwyciestwo II korpusu 8 Armii gen. Wladyslawa Andersa pod Monte Cassino. Bolesna bezprzykladna ofiara zycia zolnierzy Powstania Warszawskiego byla ziarnem, ktore zasiane w narodzie, pozwolilo przetrwac lata zniewolenia w Polsce pod dominacja sowieckiego komunizmu, aby zaowocowac jako “Solidarnosc” i niepodlegla III Rzeczpospolita.

Prezes Adam Kreutzer, w 88 rocznice “Cudu nad Wisla”, przytoczyl slowa dowodcy 1-szej Polskiej Dywizji Pancernej, kiedy dywizja ta walczyla w Normandii w 1944 roku. Gen. Stanislaw Maczek w swojej ksiazce wspomina: “Dzien 15 sierpnia, obecnie dzien swieta zolnierza polskiego, byl jednym z najjasniejszych dni dzialan polskiej dywizji pancernej. Wszystko najtrudniejsze, zdawaloby sie, wychodzilo latwe i bez hamowan, byl to pierwszy najlepszy dzien na froncie“. Szczescie zolnierskie swiecilo nad oddzialami, jak slonce w ten upalny sloneczny dzien sierpnia.

Prezes Mieczyslaw Lutczyk nawolywal, abysmy pamietali, ze nasi towarzysze alianci oszukali nas i sprzedali. Tulamy sie po calym swiecie. Wpajajmy innym, ze tu na obczyznie znalezmy miejsce, gdzie jestesmy mile widziani. Wladze pomagaja nam budowac sojusze. Prezes Lutczyk wystapil kilkakrotnie: przy raporcie sztandarow, apelu poleglych i oglaszaniu gotowosci do dalszego ciagu programu.

Odczytany zostal, pelen glebokiej czci dla kombatantow, list attache obrony w Ottawie kmdr Kazimierza Starobrata. Bylo kilka apeli do obecnych. Prezes Jan Cytowski apelowal do organizacji  weteranskich, aby nie wysylac pamiatek po weteranach do Polski. Sa one elementem polsko-kanadyjskiej historii. Tutaj sa one bardziej potrzebne dla przypominania wkladu Polakow w budowie Kanady. Prezes Stanislaw Lasek, jako jeden z Sybirakow, po przypomnieniu okrucienstw giniecia z glodu i tortur, jakich doznali zolnierze, cywile i rodziny z dziecmi, wywiezione na Sybir przez mszczacych sie Rosjan, bolszewikow, zaapelowal, aby te prawde przekazywac dzieciom.

Czesc artystyczna rozpoczela sie wystepem Orkiestry Orzel Bialy. Orkiestra, wspierana przez Placowke 114, istnieje i uswietnia uroczystosci polonijne i kanadyjskie juz 14 lat. Kolejny wykonawca, urodzony w Toronto milosnik poezji, muzyki, malarstwa, grafiki i architektury, zwyciezca wielu konkursow, Michal Kozlowski zadeklamowal utwory poetyckie, dajac przyklad, jak znakomita jest polska mlodziez. Aleksandra Wesierska, ktora od wielu lat z zamilowaniem spiewala w Polsce i w Kanadzie na uroczystosciach, zaspiewala m.in. “Wrzosy”. Andrzej Zaleski, majacy wiele zamilowan artystycznych, dzialacz klubow dyskusyjnych, czlonek orkiestry Orzel Bialy, wyglosil wiersz o Warszawie, wlasnego autorstwa. Po nim na scene weszla ozdoba wystepow artystycznych 11-letnia Robin Gruszczynski, ktora zaspiewala po angielsku. Mimo mlodego wieku, Robin ma juz duze osiagniecia w dziedzinie spiewu i zbiera pierwsze nagrody, na ktore zasluguje wytrwala nauka.

Ogloszono gotowosc do mszy sw. Kapelan o. Jan Szkodzinski, jako byly zolnierz, dostosowal sie do rozkazu, mowic krotko i zakonczyc szybko, gdyz slonce upodobalo sobie zolnierzy tego dnia. Plany, jakie mial na te uroczystosc, zmienily sie i potwierdzily, ze planowac mozna do przodu, ale konca planowania nie ma. Planuje sie nadal w trakcie wykonywania, tak jak w walce z bolszewikami, gen. Jozef Pilsudski mial ostatnie slowo, jaka taktyke orezna zastosowac. Krol Jan III Sobieski, pobozny i wierzacy, podazyl na odsiecz do Wiednia poprzez Czestochowe, aby poklonic sie Pani z Jasnej Gory i poprosic o wstawiennictwo. Po walce napisal w liscie do zony Marysienki: “Veni, vidi et Deus vicit”, t.j. “Przybylem, zobaczylem, a Bog zwyciezyl”. Nie przypisal zwyciestwa sobie, ani swoim zolnierzom. W walce warszawskiej 15 sierpnia 1920, szala byla po stronie bolszewickiej. Kapelan wojskowy wezwal cala Polske do modlitwy i rozanca przez noc i dzien. Odnieslismy zwyciestwo. Polski zolnierz zawsze zywil wiare w Boga, ktory jest sprawiedliwoscia i prawoscia. Oby obchody tych wspanialych polskich rocznic zachecily do zalatwiania spraw przy stolach a nie sila oreza. Liturgie slowa czytala prezes Jadwiga Sztrumf.

Na zakonczenie mszy sw. Malgorzata Maye dala uczestnikom przezyc moc piesni “Boze cos Polske”. Byl to przeszywajacy dreszcz emocji i zachwytu. Imponujaca byla bezblednosc wykonania tej trudnej, wybranej przez siebie wersji slow i melodii. Kto nie slyszal  Malgorzaty, niech nie zaluje. Jej koncert jest juz bliski, 11 pazdziernika 2008 w Jane Mallet Theatre.

Goscie zaproszeni zostali przez Placowke 114 SWAP na smaczny obiad do hali w parku, przygotowany przez wiceprezes Klubu Polek przy Zwiazku Narodowym Polskim Gmina 1 Krystyne Ochnio z czlonkiniami.

W parku zaczela sie zabawa, prowadzona przez swietnego organizatora imprez, zwiazanego od dwudziestu lat z Placowka 114 SWAP Ireneusza Kuklinskiego. Do tanca grala orkiestra Gitarmar. Byly polskie potrawy goralskie i napoje. Na scenie odbywaly sie dalsze wystepy artystyczne i loteria. Rozrywana w tym pelnym wydarzen dniu Teresa Klimuszko nie zdazyla na swoj wystep w czesci artystycznej. Wystapila popoludniu z piosenkami wojennymi. Przez park poplynal jej urzekajacy glos, ktorym zawsze zachwyca. Jest weteranem polskiej piosenki na wszystkich niemal uroczystosciach przez czterdziesci lat.

Park opustoszal. Placowka 114 SWAP jeszcze raz pokazala gotowosc do spelniania znakomitej roli w przypominaniu chwaly oreza polskiego.

 

Krystyna Sroczyńska (KPK OT – Komisja Informacji)
Fotografie: Janusz Telesz.