65. Rocznica Akcji “Burza” i Powstania Warszawskiego

W 65 rocznicę akcji “Burza” i Powstania Warszawskiego, w sobotę 1 sierpnia o godz. 13.00, pod Pomnikiem Katyńskim zgromadzili się przedstawiciele Kongresu Polonii Kanadyjskiej OT i ZG, konsulatu RP, członkowie Koła Byłych Żołnierzy Armii Krajowej, II Korpusu 8 Armii, 1szej Dywizji Pancernej, Placówki 114 SWAP i Lotników Polskich, członkowie Towarzystwa Warszawskiego, członkinie Koła Pań “Nadzieja”, młodzież harcerska ZHP i ZHR oraz osoby prywatne. Uroczystości zorganizowane zostały przez Koło Byłych Żołnierzy Armii Krajowej Oddział Toronto, które należy do Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręgu Toronto. Prowadził prezes Koła Krzysztof Lubicz-Szydłowski.

Wniesione zostały dwa sztandary. Sztandar AK niósł Tomasz Bakalarz, sztandar ZHP szczepu “Rzeka” hufca “Warta”, Emilka Urbaniak. Koło Byłych Żołnierzy AK pełni patronat nad szczepem “Rzeka”. W ich sztandarze jest wstęga ze znakiem AK.

Odegrane zostały hymny narodowe, kanadyjski i polski. Apel Poległych odczytał Marek Reitmeier ze szczepu “Wigry” hufca “Karpaty”. Do Apelu wzywani byli żołnierze oddziału mjr Hubala, AK “Wachlarza”, oddziałów partyzanckich Gór Świętokrzyskich, Lubelszczyzny, Podhala, Wołynia, Mazowsza, Podlasia, Polesia, Nowogródczyzny, żołnierze Dywizji Wileńskiej, 27 Dywizji Wołyńskiej, Obroży i Kedywu, akcji “Burza”, walk o Wilno i Lwów, bitwy Powstania Warszawskiego, żołnierze-harcerze szarych szeregów, brygady “Broda” 53, batalionów “Zośka”, “Parasol”, “Wigry”, harcerze Grup Szturmowych, Bojowych Szkół i Zawiszy, żołnierze AK, którzy polegli w walce o wolność Polski w niemieckich wiezieniach i obozach zagłady, w rosyjskich więzieniach i łagrach i żołnierzy zgładzonych przez UB.

Krzysztof Lubicz-Szydłowski wygłosił słowo wstępne. “Pamiętamy o walkach, o ogromnej tragedii i ofierze, którą ludność cywilna polskich miast i Warszawy oddała podczas walk AK”. Prezes Towarzystwa Warszawskiego Beata Flaszyńska otrzymała pamiątkowy mur ze znakiem Polski Walczącej i powstańcem w hełmie.

Jako pierwszy wystąpił prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręgu Toronto Jan Cytowski. – Padają skrajne opinie o sensie powstania, często  podyktowane emocjami, ale to zostawmy historykom. Spotykamy się, aby uczcić pamięć tych, którzy zostali w Warszawie na polu chwały i tym, którzy odeszli już po powstaniu. Chcemy również przekazac hołd, uznanie i podziękowanie tym wszystkim kombatantom, którzy dzisiaj są z nami, uczestnikom Powstania Warszawskiego i akcji “Burza”, jak równiez uczestnikom wszystkich oddziałów zbrojnych poza granicami Polski. Dla pokolenia urodzonego w czasie wojny, poza tragedią powstania, które zakończyło się kapitulacją i obozami, najbardziej męczyło to, że nawet po wojnie powstańcy, którzy stanęli w obronie ojczyzny, byli prześladowani. Nie mogli zrozumieć dlaczego świat przestał na ten temat mówić. Dramat prześladowań i milczenia spowodował, że powstanie urastało w pamięci  narodowej do świętości. Nad cmentarzami warszawskimi 1 sierpnia unosiła się łuna. Powstanie była ofiarą złożoną z 200 tys. ludzkich istnień. Dziś musimy przypominać światu o wkładzie Polaków i Polski do wyzwolenia, o naszym krwawym udziale w odzyskaniu wolności przez część Europy. Nie możemy dopuścić do tego, aby postawiono znak równości między ofiarą i katem. Musimy protestować kiedy się mówi, że Polacy byli częściowo przyczyną holocaustu. Jest to jedno z naszych przesłań, które wynika z ofiary Powstania Warszawskiego. Nie możemy zapomnieć o ludobójstwie, jakie spotkało Warszawę. Zaraz po powstaniu zaczęło się zrównywanie z ziemią Warszawy. Wywieziono ponad 45 tys. wagonów zawartości polskich domów i muzeów do Niemiec. Warszawa miała przestać istnieć. To nie byli naziści, to byli niemieccy naziści. Należy to światu przypominać. Przebaczenie może nastąpić tylko wtedy, kiedy będziemy mówili prawdę. Naród polski przebaczył już wszystkim, ale dalej oczekujemy od świata uznania prawdy o wkładzie Polaków do II Wojny Światowej. Musimy także pamiętać o chłopcach i dziewczętach, o dzieciach z butelkami benzyny atakujących niemieckie czołgi. Warszawa była ginąca, ale walcząca. Czcimy dziś pamięc o tych, którzy oddali życie za ojczyznę.

Następnie przemawiał wiceprezes Zarządu Głównego KPK, Jerzy Barycki. – Powstanie Warszawskie 1944 roku było wielkim, ale jednocześnie tragicznym zbrojnym zrywem mieszkańców Warszawy przeciwko świetnie wyszkolonej i uzbrojonej armii nazistowskiej. Armia Krajowa kierowała powstańcami, rekrutujacymi się głównie z wolontariuszy cywilnych, meżczyzn, kobiet, a nawet dzieci bez doświadczenia żołnierskiego, odpowiedniego uzbrojenia i umundurowania. Mieli oni jednak wartości nadrzędne – nadzieję i wolę walki o wolność i za to gotowi byli na każde poświęcenie. Podczas 63 dni trwania walk, powstańcom udało się zabić 10 tys. żołnierzy faszystowskich, zranić 9 tys., a 6 tys. uznano za zaginionych. Zniszczono 300 czołgów, a więc wyeliminowano jedną dużą nazistowską jednostkę wojskową na stałe z II wojny światowej, pomagając w ten sposób aliantom, w tym również Kanadzie. W dniu dzisiejszym w 65 rocznice Powstania Warszawskiego stoimy tutaj w Toronto w Kanadzie, tysiące kilometrów od miejsca tragicznych wydarzeń, przed pomnikiem Katyńskim (powstancy mieli świadomość Katynia), żeby upamiętnić tych wszystkich bohaterskich ludzi, którzy poświęcili swoje życie i zdrowie w walce o wolność. Mówca przekazał kombatantom życzenia dobrego zdrowia. Zakończył słowami: “Dla nas jestescie bohaterami”.

Konsul Wojciech Dzięgiel pozdrowił wszystkich w tę 65 rocznicę czynu zbrojnego, ale nie tylko zbrojnego. W Powstaniu Warszawskim brała udział cała społeczność Warszawy. Powstanie Warszawskie odbiło się echem w całej Polsce. Był to czyn pokazujący, że Polacy potrafią się zorganizować i stawić czoła. To był owoc wszystkich lat wojny i działalności Armii Krajowej, czyn który pozostał i pozostanie w tradycji historii Polski, jako przykład niesamowitego zrywu polskiego żołnierza; przykład waleczności Polski i tego, że Polska zawsze będzie nieśmiertelna i będzie starać się rządzić samodzielnie i suwerennie. Przemówienie zostało zakończone życzeniami wszystkiego dobrego na długie lata dla społeczności kombatanckiej.

Druhna Krystyna Reitmeier podkreśliła, jak ważne to jest dla młodzieży, że takie uroczystości się odbywają. Powstanie Warszawskie jest dla młodzieży przykładem bohaterstwa, poświęcenia i czynów dokonanych przez młodych i starszych. Jest przykładem prawdziwej slużby harcerskiej, jaka istnieje w ich prawie 100 letniej historii. Czuja się nie tylko powołani do dalszej służby, ale czują się również spadkobiercami tradycji patriotycznych i narodowościowych, jakie im prtzekazuje starsze pokolenie. Młodzi gratulują starszym, dziękują im i przysięgają, ze bedą czuwać nad wszystkim, co im starsi zostawili. Czuwaj!

Nastąpiło składanie kwiatów. Pierwsze kwiaty w im. żołnierzy AK i harcerstwa złożyli Leszek Struzik, Alicja Sieciechowicz z AK oraz George Cierpich ze szczepu “Wigry”. Następnie kwiaty skladali: w im. KPK Jerzy Barycki, Konsul Generalny Marek Ciesielczuk i wicekonsul Wojciech Dzięgiel, w imieniu Placówki 114 SWAP Leokadia Czerepak i Stanisława Jarkiewicz, trzej przedstawiciele pokolenia mlodej Polonii, liczna grupa Towarzystwa Warszawskiego z prezes Beatą Flaszyńską, znicze od równie licznej reprezentacji Koła Pań “Nadzieja”, z prezes Haliną Drożdżal.

Dwa dni wcześniej, w domu SPK, byli żołnierze AK, w gronie zaproszonych gości, spotkali się na uroczystym obiedzie kombatanckim. Po obiedzie, na zaproszenie Stowarzyszenia Inzynierów Polskich, wyświetlony został, wysoko oceniony przez oglądających, film Michała Adamskiego “Długa Droga do Wolności”.

Film poprzedzony był wypowiedzią Krzysztofa Lubicz Szydłowskiego. – Na przestrzeni 65 lat wielu wygłosiło opinie na temat Bitwy Warszawskiej 1944. Niektóre wypowiedzi były pozytywne, a niektóre negatywne. Niektórzy mówili: “Po co to było, za dużo ludzi zginęło. Stolica została zniszczona”. Gdy popatrzymy na obecną Polskę, na ruch oporu “Solidarności”, który przeciwstawil się tyranii komunistycznej, to nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że stanowi on w pewnej mierze ideowy legat pozostawiony przez Armię Krajową. Legat, który jakimś niezbadanym zrządzeniem przekazał ruch oporu, ucieleśniony w tej armii wraz z jej prawie legendarnym bojem o stolicę Polski. Mimo wielkości ofiary, a może właśnie dzięki niej, przetrwał przybierając nowe kształty. On ocalił naród i dziś ten naród ma wolność.

 

Krystyna Sroczyńska (KPK OT – Komisja Informacji)

Fotografie: Beata Flaszyńska i Wiesława Gołębiewska-Pecio